a ja chodzilem do jednej jak i do drugiej.
Pewnie wiele sie zmienilo-choc jak widze kadra nie do konca, wiekszosc zostala.
Trojka jest kameralna, mala, z nauczycielami bylo ciut gorzej, byli mialem wrazenie mniej przykladajacy sie (oczywiscie nie wszyscy-generalizuje), pedagog szkolny juz wtedy wydawala mi sie ponizej krytyki, z przeciez bylem smark. Mniej swiatly/otwarty na swiat dyrektor (za moich czasow byl Joziu Kaczmarczyk-cokolwiek by o nim nie mowili, zloty czlowiek dla dzieci), trojka raczej taka hermetyczna szkola.
Dwojka? jako dziecko odnosilem wrazenie ze "lepsza", cos jak "wiekszy swiat" dla mnie jako dziecka.
Wiecej wycieczek, pamietam kilku nauczycieli jako prawdziwych pasjonatow, duzo wiecej dzieci-a w malym miescie jak Brzesko to wazne zeby znac wielu rowiesnikow wczesniej-niz poznawac ich w ogrodku przy piwie u jakiegos komara czy innego jeszcze lepszego...
) , bo sie czlowiek zanudzi na smierc.
Mysle wiec osobiscie, ze chyba dwojka. Choc trojke tez wspominam dosc milo.
Wazne tez jest, jak daleko dziecko bedzie mialo do szkoly. Czy bezpiecznie sobie dojdzie z Ogrodowej czy Jagielly samo - czy trzeba wozic. Bo czasy niestety mamy inne
PS. jestem dyrektorem w globalnej firmie, zarabiam kilka razy srednia - wiec wiesz droga mamo, jak nie zrobisz-bedzie dobrze, to tylko szkola...
Pozdrawiam