Pieprzycie o jakimś czytaniu w I klasach. Przecież przez cały rok dzieciaki systematycznie poznają litery a czytają krótkie pojedyncze wyrazy. Oczywiście wypowiadają sie osoby, które nie mają zielonego pojęcia o nauczaniu. No i jedna podstawowa rzecz - w klasie 4 nikt nie będzie patrzył czy to 6-latek czy 7- latek, program i wymagania bądą dla wszystkich jednakowe. A tak nawiasem mówiąc to program nauczania został już tak okrojony że i tzrylatki by sobie dały radę - pod warunkiem, że i WSZYSTKOWIEDZĄCY RODZICE by nie przeszkadzali.

Może i okrojony ale od czwartej klasy jest już po staremu. Rozumiesz to w końcu?

Przez 3 lata te dzieciaki mają umieć TYLE SAMO co dawniej bo inaczej od czwartej klasy jest kaplica!

no szanowni rodzice którzy nie zgłosili iż dzieciak nie będzie chodził do danej szkoły,klasy były do 23 uczniów max

Bzdura. Moja córka raczej w pierwszej klasie się cofała a nie rozwijała. Po feriach poznawali dopiero dwuznaki. A jeśli chodzi o lektury to pierwsze słyszę. W klasie I i II tzw. lektury czytała im pani na lekcjach. Pierwszą którą mieli przeczytać to KOziołek Matołek księga I w klasie 3. Nie wiem do której szkoły chodzi twoje dziecko ale raczej do żadnej brzeskiej. A może to po prostu był sen???

Oczywiście, że totalna bzdura. Pani czyta na lekcjach, tylko fragmenty lub wybrane rozdziały. Wiem jak jest, bo mam dziecko w szkole. Podane zostały lektury, jakie będą poznawać. To że niektórzy rodzice pożyczają i czytają w domu, to z własnej woli. w 4 klasie są 4 lektury, a ty mówisz o jednej na miesiąc w klasie drugiej. Najgorzej jak ktoś jest niedoinformowany i sieje zamęt.

Aby poprawności było zadość, w szkole nr 3 jeśli chodzi o Dr Dolittle to 3 klasy mają przeczytać 4 rozdziały a dwie całą książkę. Oczywiście nauczyciel nie ma jak sprawdzić (choć po samodzielnym przeczytaniu całej książki dziecko raczej znacznie poprawi tą umiejętność) czy to dziecko samo czytało czy to rodzic przeczytał aby dziecko tylko znało treść.

Tak czy siak niezależnie czy mają czytac czy tylko poznawać (ale w domu, nie jak sugerujesz we wpisie 644 w szkole) jako rodzic może warto abyś poszedł krok na przód i przekonał dziecko do samodzielnego czytania, choćby tych czterech rozdziałów, nie są długie, a na pewno w przyszłości to zaowocuje.


(autor wpisu 643)

chodziłeś do jakiejś specjalnej, to może mieliście tak

po pierwsze-nie palę i nigdy nie paliłam, po drugie-moje dziecko czyta płynnie od dawna,po trzecie-nie masz dziecka w tej klasie,nie wypowiadaj się...wierzyć albo nie wierzyć to sobie możesz..poza tym tylko stwierdziłam fakt,ponieważ chciałam pożyczyć dziecku książkę,a niestety do połowy października nie ma nawet szans.

wprawdzie pisze się razem..

Sprzeczacie się o lektury, że dzieci muszą czytać. Czy to według Was jest to złe, że dzieci uczy się czytać i wymaga się od nich tego? Ponoć prawie połowa Polaków ma problem z czytaniem ze zrozumieniem. Czy chcecie by Wasze dzieci dołączyły do nich?

Plan jest prosty. Zniechęci ćdo korzystania ze stołówki jak najwięcej dzieci aby dopłacać mniej do obiadów z miejskiej kasy!